Napoleon 2014 w obrazach
Pierwsze w tym roku spotkanie z Cesarzem mamy już za sobą. Było dostojnie, było wesoło, było kolorowo i było głośno. No i oczywiście było smacznie. Gdyby to było lato, to możnaby napisać, że bawiliśmy się do białego rana, ale jako, że pora zimowa, to bardziej odpowiednie będzie - bawiliśmy się do baaaardzo późnej nocy!
Stoły obficie zastawione potrawami, których na co dzień w naszych domach raczej nie spotkamy. Francję Napoleona reprezentowały "Kurczak Marengo" i "Królik w sosie musztardowym", Księstwo Warszawskie błysnęło dzikiem pieczonym w całości oraz bogactwem wędlin, serów i pasztetów. Kulinarnego pejzażu dopełniały francuskie wina i polskie nalewki.
Sygnałem do rozpoczęcia balu był wystrzał z XVII-wiecznej hakownicy. Gdy już opadł dym prochowy, przy dźwiękach walca sam Cesarz z jedną ze szlachcianek zawirowali w pierwszym tańcu. Tuż po nich salę wypełniły tańczące pary, które tylko przez krótką chwilę dały parze cesarskiej odrobinę swobody na balowej sali.
I tak to trwało noc całą z przerwami na wspólne śpiewy i spełnianie toastów. Sądząc po roześmianych obliczach uczestników jesteśmy przekonani, że powodów do narzekań nie było.
Dziękujemy wszystkim za ten niezapomniany wieczór i mamy nadzieję, że kolejne napoleońskie (ale nie tylko) spotkania będą równie udane.